To start with..
Nie wiem, co bym zrobiła bez wyprzedaży. Można dzięki nim zaoszczędzić naprawdę dużo pieniędzy. A ja jestem tego chodzącym przykładem.
Otóż gdy wybieram się do sklepu w trakcie trwania sezonu wiosna/lato z zamiarem zakupu jednego, czy dwóch ubrań kończy się to spłukaniem do zera i dalszym chodzeniem po centrum ze wzrokiem kota ze Shreka. I nie myślcie sobie, że podczas przecen zostaje mi choć połowa kasy, którą do tej pory miałam. Starcza mi wtedy na jakieś 5 biletów MZK. Tylko, że wracam już z paroma siatkami
t-shirtów, spódnic i jeansów.
t-shirtów, spódnic i jeansów.
A oto niektóre z moich tegorocznych zdobyczy:
skórzane buty - Promod, 120zł zamiast 359zł
kremowe rurki (brzmi jak deser, ale chodzi o spodnie powyżej) - River Island, 75zł zamiast 149zł
jeansowa kurtka - River Island, 120zł zamiast 299zł
spodnie-marchewki - Vero Moda, 15zł (!!!) zamiast 99,99zł
sweter - Promod, 39,50zł
koronkowy top - River Island, 50zł zamiast 99zł
Uzbrójcie się w cierpliwość, poprzerzucajcie te sterty ciuchów i znajdźcie coś dla siebie, bo nadszedł ten moment, kiedy warto! (chociaż powtarzam to sobie prawie codziennie)