niedziela, 21 lipca 2013

#12 - przydałby się porządek


Tak rzadko dodaję tutaj posty, że aż mi trochę głupio. A zauważyłam, że co chwilę ktoś tu zagląda (oprócz mnie, o dziwo). Zdjęcie powyżej znalezione w Internecie, niestety nie mojej roboty.
Chciałam Wam zaproponować może dosyć nieprzyjemny dla niektórych sposób na wakacyjną nudę, która i tak w pewnym momencie każdego z nas dopada. Otóż wystarczy wziąć się za robienie porządku! Dokładnie tak! Brzmi strasznie? Dla mnie tylko jeśli mam się za to zabrać. W momencie, gdy już 'wystartuję' nie mogę się oderwać. Pozbyć się bałaganu można wszędzie; w szafie, w szufladach, w pokoju (czasem nawet w głowie jeśli bardzo się postaramy).

W ramach sprzątania i wprowadzenia nowego image'u Waszego pokoju możecie:
- poprzestawiać figurki na półkach lub ustawić całkiem nowe,
- zmienić zdjęcia w ramkach,
- przemeblować go całkowicie,
- usunąć niepotrzebny, zawadzający mebel,
- pochować stare płyty, na wierzchu zostawić ulubione - koniecznie Sale el sol Shakiry :)
- w szufladach skarpetki i bieliznę poukładać w pudełkach (uwierzcie, że jest potem wszystko łatwiej opanować),
- w szafie ubrania posegregować; kolorystycznie, materiałami, stare/nowe, na daną okoliczność, według typów - najlepiej ten ciuch, który zmieniamy stosunkowo najrzadziej ułożyć na dolnej półce. Przykładowo: spodnie idą na dół, podczas gdy wszystkie t-shirty - na najwyższą półkę,
- dla dziewczyn, które marzą o własnej toaletce - nad szufladą powiesić duże lustro i poustawiać pod nim koszyczki z kosmetykami, perfumami. Sama początkowo miałam coś takiego u siebie i wyglądało nieźle,
- powiesić ciekawy obraz, pasujący kolorystycznie do reszty pomieszczenia,
- (jeżeli nie boicie się poniszczyć ścian) poobklejać całą plakatami, wycinkami z gazet, własnymi zdjęciami. Pamiętajcie jednak, że wpierw musicie mieć tego wizję. W końcu chodzi nam bardziej o posprzątanie i ogarnięcie tej przestrzeni, a nie jeszcze większy bajzel,
- stare ubrania sprzedać lub wyrzucić do specjalnych pojemników na odzież używaną,
- na kanapę/łóżko położyć ładny koc, kapę. Jeżeli ktoś zastanawia się nad ich zakupem to radzę teraz, dopóki w sklepach panuje szał przecen,
- szaliki, chustki, rękawiczki spakować do jednego pudełka,
- powyrzucać niepotrzebne, zapisane kartki, zeszyty, notesy, kalendarze,
- odkurzyć dywan, pościerać kurze, umyć okna - to już dla naprawdę wymagających urlopowiczów.

Poniżej wstawiam parę fotek pościąganych z różnych stron. Tak abyście mogli z nich czerpać inspiracje. Chyba nietrudno zauważyć, że gustuję w białych pokojach.








Książek nigdy nie za wiele



Need the skirt!

Mój faworyt! Bardzo oryginalny pomysł

środa, 17 lipca 2013

#11 - I think Spain loves me

¡hola !
Jak Wam mijają wakacje? Muszę przyznać, że moje od początku są wprost wymarzone. Właśnie wróciliśmy z Hiszpanii, gdzie spędziłam bardzo przyjemny i gorący tydzień. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć w połowę rzeczy, które tam się wydarzyły, ale jak to się mówi - what happens in Vegas stays in Vegas. Dokładniej stays in Calella, bo tam plażowaliśmy wieczorami. Oczywiście nie obejdzie się bez paru zdjęć z wyjazdu. Oto i one:

Llyon, czyli pierwsza sesja podczas wyjazdu







Uwielbiam wszelkie uliczki we Francji




Odrobinka zwiedzania, a już turyści zmęczeni..

Nadszedł czas i na Barcelonę...
Sagrada Família
Słynna ławka Gaudiego
Park Güell




"Dotknę tu wszystkich ścian"
Camp Nou
Takimi goframi zajadałyśmy się w związku ze spóźnieniem na śniadanie w hotelu
Krótka sesja w Gironie


Plaża w naszej Calelli

czwartek, 4 lipca 2013

#10 - so white (outfit)

Pogoda dopisuje, dlatego z dziewczynami wybrałyśmy się na spacer po bulwarze. Zawsze to jakaś okazja, żeby pokazać Wam jeden z letnich outfitów. Ostatnio modny jest tzw. white total look, jednak ja wciąż odrobinkę boję się efektu 'piekarza'. Dlatego przełamałam go jeansową kurtką. Na luzie, wygodnie i wciąż w dobrym guście. Takie zestawy najbardziej lubię!


kurtka, spodnie, top - River Island
buty - Lacoste
koronkowe skarpetki - Reserved
torebka - BCBG Max Azria







A już jutro wybieramy się z przyjaciółmi do Hiszpanii. Po drodze zahaczymy o Llyon, tam prześpimy (albo i nie) jedną noc, a potem zmierzymy do jednej z największych europejskich stolic mody..

BARCELONA WE'RE COMING!