czwartek, 10 października 2013

#21 - jak zaoszczędzić czas rano

Hej!
Od paru dni borykam się z pewnym problemem, mianowicie budzę się zupełnie niewyspana i brakuje mi dosłownie kilku minut snu, żeby poczuć się lepiej... Dobra, kogo ja chcę oszukać, nawet gdybym wstała o 11, wciąż czułabym się zmęczona. Jednak to nie znaczy, że nie przyda mi się drobne wydłużenie moich marzeń sennych i myślę, że Wam też. Dlatego dzisiaj przygotowałam parę tricków odnośnie tego zagadnienia.

#1 Na sam początek coś najbardziej oczywistego - zamiast z na wpół zamkniętymi oczami wyciągać z szafy przypadkowe ciuchy, powinniśmy przyszykować je pod wieczór dnia poprzedniego. Wtedy mamy jeszcze siłę zastanowić się, co ewentualnie możemy na siebie włożyć.

#2 Dla osób, które preferują noszenie koszul - jeśli wcześniej nie zauważyliśmy, że kołnierzyk jest pognieciony, zamiast rozkładać deskę do prasowania i szykować żelazko, możemy "wyprasować" go prostownicą. Pamiętajmy jednak, że ryzykujemy jej zniszczeniem, dlatego trzeba to robić dość sprawnie.


#3 Jeśli rano używacie pędzelka do nakładania podkładu, zajmuje Wam to o wiele więcej czasu niż gdybyście rozprowadzały go na twarzy dłońmi. Poza tym makijaż jest wtedy zazwyczaj precyzyjniejszy.

#4 Na "świecenie się" z samego rana najlepiej użyć odpowiedni kosmetyk, jednak mowa o zaoszczędzeniu czasu - wybieramy wtenczas dobry matujący puder i traktujemy nim tzw. strefę "T" (broda, nos, czoło).

#5 Jeżeli poprzedniego dnia zapomnieliśmy wymyć włosów, a następnego nie czujemy się z tym komfortowo, wystarczy spryskać je suchym szamponem. Możliwy do kupienia w każdej drogerii. Mój faworyt pod spodem.


#6 Podejrzewam, że niewiele osób słyszało o specyfikach takich jak mgiełka ułatwiająca rozczesywanie włosów, czy preparat do stylizacji kitki i choć mogą brzmieć absurdalnie - istnieją i upraszczają życie! Jeden prosty przykład: zamiast męczyć się, przeczesując 12. raz powstałe na głowie "wulkany", wystarczy jednorazowo użyć Ponytail Styler'a (zdj. poniżej) i voilà! Kitka godna modelki z kampanii Nike'a!


 To by było na tyle ode mnie. Trzymajcie się i nie dajcie tej pogodzie! Pamiętajcie, że niedługo czeka nas nieco dni wolnych i... relax, take it eeeaaaasyyyy!


1 komentarz: