poniedziałek, 20 stycznia 2014

#27 - ...i po studniówce

Hej hej hej hej!
Właściwie powinnam napisać "witam w Nowym Roku", w końcu to pierwszy wpis na moim blogu w styczniu. I to nie taki byle jaki, bo akurat po Studniówce 2014, na którą poszłam jako osoba towarzysząca - oczywiście mojemu kochanemu rudzielcowi.
Już o godzinie 14 zawitałam w Salonie Pana Migdala. Już od miesiąca byłam umówiona do fryzjera na studniówkową fryzurę oraz makijaż, które, nieskromnie przyznam, były strzałem w dziesiątkę! Czas do rozpoczęcia imprezy zleciał błyskawicznie i po 19 w drzwiach pojawił się mój partner a.k.a. najlepszy chłopak świata z różą i moją ulubioną czekoladą (Milka z Daimem, mniaaaam).
Moim zdaniem całość była dobrze zorganizowana, sala elegancka, jedzenie smaczne, DJ świetny, dobór piosenek również, ludzie dookoła pięknie wystrojeni, przyjemna atmosfera. Pochwalę się - do 2 dałam radę densić w szpilkach! Szkoda, że o 5 wszystko dobiegło końca, wtedy jeszcze bardziej chciało mi się tańczyć.
Oczywiście, żeby każdy miał czym nacieszyć oko wstawiam parę zdjęć. Na razie same "komórkowe". Te lepszej jakości pojawią się, gdy tylko takowe otrzymam, I promise!

Fryzura & makijaż


Przecież nie skłamię, że nie było słitek.
\
Przynajmniej każdy wiedział, gdzie iść.

3D z błyskiem w oku

Panowie troszeczkę zmęczeni



Do następnego wpisu!
Nie dajcie się tej nagłej 'zimie'...



3 komentarze: